Powolne ogrywanie S00E01 - Przygodę czas zacząć

Questlogs using this decklist
None.
Fellowships using this decklist
None.
Derived from
None. Self-made deck here.
Inspiration for
None yet.
Card draw simulator
Odds: 0% – 0% – 0% more
The gameplay simulator is an experimental feature and is currently only available for those that support RingsDB development on Patreon.
Gameplay simulator
Round
0
Threat
0
Hand
In Play
Deck
Discard Pile

Ayaram 9

Powolne ogrywanie S00E01 - Przygodę czas zacząć (karty do Core Setu (dokładnie na 2 kopiach starego CSa)

Witam w Powolny Ogrywaniu miejscu gdzie ogrywamy grę w starym dobrym progresywnym stylu, bawiąc się grą jak możemy. Testując różne decki, bawiąc się słabszymi kartami, bawiąc się decku buildingiem i przy okazji ogrywając grę bardzo, bardzo powoli ;) Progresja również tyczy się errat - "nerfy" u mnie wchodzą w tym momencie jak się pojawiały historycznie.

Zaczynamy od decku bazującego na kartach z Core Setu. I tu dochodzimy do problemu z zestawem bazowym do Władka. Scenariusze na początek oprócz pierwszego wprowadzającego były bardzo trudne, a karty gracza już nie koniecznie bardzo silne. Raczej mamy mix kart które były mega silne i używane przez całą erę gry (Steward of Gondor, Feint, A Test of Will itp.), jak i kart zupełnie bazowych które olejemy maksymalnie przy końcu 1wszego cyklu (Silverlode Archer, Power in the Earth itp. ). I takie też będą decki na początku mix bardzo silnych i bardzo słabych kart. Siłą rzeczą nie będą najsilniejsze, ale wystarczają by przejść scenariusz - w tym wypadku "Przeprawę przez mroczną puszczę| [Passage Through Mirkwood].

Przechodząc do tworzenia decku na tym etapie gry - przy małej kolekcji w czasach gdy i sojusznicy i dodatki były stosunkowo dość słabe - dużo bardziej liczyły się statystyki naszych bohaterów niż startowy poziom zagrożenia, czy ich umiejętności. Stąd też dobór naszych początkowych herosów - Aragorn, Glorfindel, Legolas.

Druga sprawa, to że na tym etapie gry na solo warto tworzyć talie 3-sferowe. Pomijając fakt, żę 1 sferowej nawet nie jesteśmy w stanie zrobić. Jak już wspominałem obecnie mamy w kolekcji mix bardzo słabych i bardzo silnych kart, więc warto ten fakt wykorzystać i wziąć bohaterów z 3 sfer by jak najwięcej tych silnych kart wsadzić do talii. Z czego najważniejsza jest sfera przywództwa - z uwagi na dostęp do najsilniejszej właściwie karty w grze, czyli Steward of Gondor oraz najsilniejszego comba na tym etapie gry czyli Sneak Attack + Gandalf.

  • Aragorn jest IMO genialnym bohaterem na tym etapie gry, którego moc strasznie zaczęła spadać wraz z dodatkami. Ma przede wszystkim silne statystyki - 3 ataku i 2 siły woli. I dzięki swojej zdolności możemy wykorzystywać oba na raz. Jako, że mamy Steward of Gondor o oszczędzaniu nie musimy martwić i po kilku turach możemy właściwie używać jej cały czas. Dodatkowo mamy detykowany mu Celebrían's Stone przez co sam Aragorn znacząco popycha wyprawę naprawiając tym samym nasz problem spowodowany nie graniem sferą ducha.

  • Legolas - Najbardziej typowa ofensywna postać w zestawie podstawowym. Nie zada co prawda tyle dmg co Gimli, ale nie potrzebuje takiego setupu jak on, ot jest na start dobrą postacią do walki. Dodatkowo jego zdolność pozwala pchać wyprawę do przodu, co jest o tyle fajne, że nie gramy duchem - więc to znowu zdolność która łata nasze słabości.

  • Glorfindel - najbardziej kontrowersyjny z panów. Nasz elf jest słynny z tego że jest drogi i słaby ;) więc nie ukrywam, że trochę go dałem w tym miejscu, żeby dać go gdzieś póki gramy na stosunkowy słaby deck, ale... w tym decku nie jest aż taki zły. Glorfindel to przedewszystkim ogromne statystyki. Łącznie na start mamy 9 atk z samych bohaterów - największa możliwa wartość jaką wykręcimy na CSie. Nasz przerażający boss z 1wszego scenariusza ma 9 hp i 2 obrony więc także no, tego... ;) Możemy spać spokojnie ;) . Z Aragornem też już mamy 5 siły woli, więc nie ma strachu. Jego zdolność jest no... przede wszystkim droga. Ale wystarczająco dobra, żebyśmy mogli sobie odpuścić inne karty od leczenia. Od tyle by wyleczyć direct damage, pozwolić Aragarnowi bronić się do momentu zanim wystawimy sojuszników na stół.

Przechodząc do kart graczy:

  • Nasze najważniejsze karty to Steward of Gondor i Celebrían's Stone i to właśnie je szukamy przy muliganie. Do obecności namiestnika Gondoru powinniście się przyzwyczaić - pojawia się w prawie każdym decku w tej grze. Najlepsza karta od ekonomii, a ekonomia jest niezwykle ważna i nie trzeba zagrać dużo gier we władka, by zrozumieć jak się różnią gry w których dobieramy szybko namiestnika od tych, gdzie mamy z tym kłopot. Druga karta czy kamień założona na Aragorn daje nam dostęp do sfery ducha do której mamy 7 kart. Osobiście mam tutaj 2 sztuki Celebrian's Stone, bo tylko tyle mam, jak ktoś ma więcej zalecałbym dodanie trzeciej kopii. Samo granie sferą ducha, bazując tylko na kamieniu w czasach gdy możliwości doboru kart mamy mocno ograniczone, jest dość kontrowersyjne. Jak nie dobierzemy kamienia to mamy w talii 7 martwych kart. Z drugiej strony jednak te 7 kart może nam uratować gierkę, bo to naprawdę dobre karciochy są, a mając tylko core set wsadziliśmy w to miejsce już karty dużo słabsze.

  • Z wspomnianych niebieskich kart mamy same perełki: A Test of Will to kolejna karta która przewijać się będzie w zasadzie przez całą naszą przygodę z LOTRem. Treachery z when revealed potrafią dosłownie przegrać wygraną grę - Test of will ratuje nas przed tym, tym samym mając go na ręce - może grać bardziej agresywnie. The Galadhrim's Greeting jest oprócz Gandalf naszym jedynym sposobem na obniżenie zagrożenia - a zaczynamy z naprawdę dużego pułapu. Pozwala nam przede wszystkim nie przegrać na zagrożenie, ale i też trzymać się poniżej 40 pkt zagrożenia, by grać wokoło Brzęczyrogiego. Ostatnią kartą jest Northern Tracker, to nasza taka wisienka na torcie. Ratuje nas przed zablokowaniem się z obrażeniami, ale jako że bazowo nie mamy dostępu do ducha to jednak ograniczamy się do 1 szt. Nie chcemy miec mimo wszystko za dużo kart ducha w decku.

  • Kolejną ważną jest Sneak Attack, w szczególności w kombinacji z Gandalf. Pozwala nam za 1 zasób wykorzystać efekt Gandalfa, a te mamy konkretne. Najczęściej jest to oczywiście dobór kart (ktory jest dla nas ważny, bo musimy się dokopać do Celebrían's Stone), ale zbliżając się do 40 zagrożenia, warto też rozważyć zbicie zagrożenia (ehem, ehem Brzęczyrogi), jak i możemy alternatywnie wykorzystać jako finisher do do zabicia naszego bossa pająka. Dwie uwagi ode mnie: pamiętajmy że Sneak Attack wprowadza postać na czas tylko 1 fazy, więc nie zawsze zagranie od razu w fazie planowania po dobór jest dobrym rozwiązaniem. Zwłaszcza, że Gandalf to świetny obrońca. Druga uwaga: jak nie mamy Ataku z zaskoczenia na ręce to jeśli sytuacja nas nie zmusi, warto chomikować jedną sztukę Gandalfa. Sneak Attack oczywiście nie jest zarezerwowany tylko do Gandalfa, ale tak będziemy go wykorzystywać pewnie w 90% przypadków. Alternatywą jest Sneak Attack + Beorn, Beorn jest świetny z jego jednorazową możliwością ataku za 8, jednak jest strasznie drogi. Atak z zaskoczenia rozwiązuje tę sprawę. Jednak w 1wszym scenariuszu nie mamy zbyt ciężkich przeciwników, więc właściwie tylko się przydaje na ostatnią walkę. Mamy jeszcze co prawda synergię z Son of Arnor który pozwala nam ominąć fazę obrony i przyciągnąć przeciwnika bezpośrednio na fazę walki no ale... raz, że w praktyce ciężko to użyć, przez nasze wysokie zagrożenie (przeciwnicy zazwyczaj od razu wejdą z nami w zwarcie), dwa, że w porównaniu do poprzednich kombinacji to już jakiegoś szału nie robi.

  • Dalej z dodatków został nam tylko Horn of Gondor. Tutaj uwaga: Horn of Gondor dostał w późniejszym czasie erratę i obecnie karta mówi o 1 zasobie gdy postać zostanie zniszczona. Pierwotnie działała, że jak postać opuszcza grę - czyli działa np. przy Sneak Attack + Gandalf. Osobiście w progresywnym graniu lubię grać, że nerf kart uwzględniam dopiero od momentu gdy historycznie się pojawił. Tak czy siak, nawet znerfiona karta jest dobra. Warto ją dodać na bohatera innego niż do tego któremu daliśmy Steward of Gondor. Zazwyczaj będzie to Namiestnik na Aragorn, Róg Gondoru na Glorfindel.

  • Z eventów został nam Feint kolejny świetna karta którą będziemy często widywać. Ot darmowe uporania się z atakiem. Przy pierwszym scenariuszu jeszcze nie potrzebujemy aż tak jego mocy, bo zawsze można się bronić "małymi sojusznikami", ale potem gdy pojawią się przeciwnicy z dodatkowymi efektami przy ataku, oj to już będzie robiło robotę. Ostatnim Eventem jest Valiant Sacrifice - nie jest najlepszym w porównaniu do późniejszych kart, ale przy CSie nie wybrzydzami. Doboru nam zawsze tylko brakuje. Fajnie się oczywiście combi z Snowbourn Scout który został stworzony do tego, by szybko ginął ;)

  • Z niewspomnianych wcześniej sojuszników mamy:

    • Faramir - najważniejszy z reszty. W szczególności silny w dekckach bez dostępu do bohatera z ducha. Dodaje nam właściwe nie ograniczenie ilości siły woli do wyprawy. Co jest o tyle fajne, że nasi podopieczni oprócz bohaterów raczej mają mało. Szczególnie fajnie jak trafimy na wariant scenariusza bez walki z Ungoliantą jako "finisher na wyprawy" ;)

    • Gléowine to po prostu dobór, a dobór jest po prostu świetny. Pamiętajmy - nie bądźmy zawsze chciwi, w późniejszych etapach gry gdy mamy już setup na stole i zbliżamy się do momentu gdy chcemy skończyć grę, możemy śmiało go wykorzystać do obrony. Wtedy już statystki ataku i siły woli mogą być ważniejsze niż ta 1-2 karty.

    • Henamarth Riversong - to grania wokoło kart z talii spotkań. Wiedza w LOTRze jest bardzo silna, nasz elf pozwala nam to wykorzystać. Z małych tipów: warto jego umiejętności używać pod koniec tury, a nie na początku. Raz że ma 1 hp, a w talii spotkań się czai wzrok nekromanty, dwa, że zawsze może posłużyć jako obrońca jak sytuacja nas do tego zmusi.

    • Miner of the Iron Hills - to jest bardziej tech na 1wszy scenariusz. W przygodach LOTRa nie ma za dużo stunów, ale jak już są to potrafią naprawdę zaboleć. Na takie scenariusze nasz krasnolud sprawdza się świetnie.

I zostały nam sojusznicy tylko od statystyk, czyli Veteran Axehand i Silverlode Archer. Nacieszmy się nimi, bo po dodatkach szybko o nich zapomnimy.

I to by było na tyle.

4 comments

Mar 19, 2023 FranekWojtek 18

Fajna talia używając tylko kart z core set'u. Bardzo podaba mi się jak dokładnie opisałeś ale nie myślałeś nad zamieniem Glorfindel na Beravor dwa mniej zagrożenia na start plus potencjalnie szybciej kluczowe karty jak Steward of Gondor albo Celebrían's Stone.

Mar 19, 2023 FranekWojtek 18

Jeszcze zapomniałem wspomnieć co z Unexpected Courage IMO jedna z najlepszych kart z core setu'u a rewelacyjnie działa z bohaterami jak aragorn co mogą robić wiele różnych rzeczy.

Mar 19, 2023 warlock000 3266

Problem jaki tu napotkasz to wejście w zwarcie z górskim trollem z drugiego scenariusza w pierwszej rundzie z uwagi na wysoki poziom zagrożenia (30+) :). Jeśli w otwierającej ręce będziesz miał fintę albo sneak attack + Gandalfa, to uda Ci się chociaż tymczasowo obronić, ale ciężko będzie przejść Anduinę z tak agresywnym początkiem ze strony gry.

Mar 24, 2023 Ayaram 9

@FranekWojtek Myślałem ;) Tzn... Nie przeczę, że Beravor nie jest lepsza, bo na pewno jest - głównie z uwagi na pomoc w doborze Sneak Attack i Feint. Ale chciałem mieć już zielonego Glorfindela z głowy ;) IMO im dalej w las tym jest gorszy (bo karciochy stają się lepsze, a staty coraz mniej istotne) więc to taka dla mnie pierwsza i ostatnia okazja, by nim pograć.

Co do Unexpected Courage to świetna karciocha, ale bez stałego dostępu do ducha to raczej czuje, że by częściej przeszkadzała niż pomagała