S02E02 - Break the Game

Questlogs using this decklist
None.
Fellowships using this decklist
None.
Derived from
None. Self-made deck here.
Inspiration for
None yet.
Card draw simulator
Odds: 0% – 0% – 0% more
The gameplay simulator is an experimental feature and is currently only available for those that support RingsDB development on Patreon.
Gameplay simulator
Round
0
Threat
0
Hand
In Play
Deck
Discard Pile

Ayaram 9

Powolne ogrywanie S02E02 - Break the Game (karty do Bramy Czerwonego Rogu)

Witam w Powolny Ogrywaniu miejscu gdzie ogrywamy grę w starym dobrym progresywnym stylu, bawiąc się grą jak możemy. Testując różne decki, bawiąc się słabszymi kartami, bawiąc się decku buildingiem i przy okazji ogrywając grę bardzo, bardzo powoli ;) Założenie jest proste - zagrać każdy scenariusz w grze zupełnie innym deckiem, testując w między czasie wszystkich bohaterów w grze. Chociaż też starając się jak da - tworzyć decki jednak dość uniwersalne.

Progresja również tyczy się errat - "nerfy" u mnie wchodzą w tym momencie jak się pojawiały historycznie.

W tym momencie pakiet dla mnie dość szczególny. Pierwotnie grając w LOTRa z cyklu Khazad-dum nie miałem 3 pakietów, więc tym samym to pierwszy faktycznie nowy dla mnie pakiet w serii. Po drugie - jest to pierwszy pakiet jaki wchodzi do gry u mnie w języku angielskim i początek mieszania wersji. Od razu odpowiadając na pytanie - czy to przeszkadza w graniu? Totalnie nie. W grze potem i tak nie czytam kart, które znamy na pamięć, więc mózg totalnie nie rejestruje, że to inna wersja. No i wreszcie po 3cie - w między czasie popełniłem grzech kupienia 3ciego oryginalnego Core Setu ;).

Przechodząc jednak do rzeczy, czyli do "nowego" dodatku - wprowadza nam Elrohir, który ma jednak niestety to do siebie, że jednak ciężko znaleźć sens w graniu nim bez braciszka, więc sobie grzecznie poczeka na debiut braciszka. Oprócz tego mamy debiut tajności jako mechaniki, ale troszkę jeszcze musi dodatków upłynąć, by zaczęło warto myśleć o graniu pod 20 zagrożenia. Kartą natomiast która zwróciła moją największego uwagę jest Good Meal.

Dobry posiłek to poniekąd zamienienia 1 karty na 2 zasoby, mocnooo ograniczone 2 zasoby, ale jednak 2 zasoby. Co prawda jak to z kartą tego typu - tym silniejsza im większa kolekcja, w tym momencie jeszcze nie aż taka fajna, zwłaszcza że hobbitów mamy w 2 sferach - ducha i wiedzy dając nam dwa dobre cele w postaci The Galadhrim's Greeting oraz Lórien's Wealth. A kto lubi dobieranie kart i przekopywaniu decku? A no oczywiście Gandalf.

Tak w praktyce to deck pod "abusowanie" Gandalfa w wersji 2.0, czyli upgrade decku "S01E01 - Bilbo Baggins". Tym razem w wersji jeszcze bardziej kontrolnej. Od poprzedniej wersji w puli kart wbrew pozorom się napraaaaawdę dużo zmieniło.

  • Przede wszystkim największą bolączką poprzedniego decku było rozkręcenie się. Mieliśmy sporo doboru kart, ale nie koniecznie sporo zasobów więc ciężko było rozkręcić naszą machinę wojenną. Od tego czasu mamy i wspomniane już Good Meal i naszego OP Zigil Miner w kombinacji z Gildor Inglorion. Łącznie oczywiście z Steward of Gondor mamy aż 9 kart poprawiające naszą ekonomię. W praktyce w 3ciej turze zawsze już mamy temat z głowy. Warto tylko pamiętać o Gildorze i w pierwszych turach posyłać na wyprawę Theodreda z Bilbo i ładować dodatkowe zasoby w Bilbo, by w 3ciej turze móc sobie pozwolić na naszego Noldora. Gildora gramy obowiązkowo w 3 kopiach - raz, że chcemy dobrać go naprawdę szybko, dwa, że ma synergię z samym sobą - jeśli dobierzemy dodatkową kopie Gildora, cofamy go na początek decku z zagraniego Gildora i odrzucamy Zigilem za 5 zasobów. Cudo.

  • 2ga rzecz, która to dobór kart. Z nowych zabawek teoretycznie nic nie mamy, gramy to co wcześniej (co nie znaczy, że jest tego mało) czyli samo combo Sneak Attack + Gandalf, Ancient Mathom, Valiant Sacrifice, 1 kopie Gléowine i wspomniane wcześniej combo w postaci Good Meal + Lórien's Wealth. Aleee dobór to nie wszystko, bo nasz Zigil w kombinacji z Gildorem pali nam deck z niepotrzebnych kart w decku aż miło, więc przelecieć cały deck, rotować częściej atak z zaskoczenia to teraz pikuś.

  • 3cia rzecz i jednocześnie powód dla którego nazwałem deck jak nazwałem - Shadow of the Past. Nigdy wcześnie nie grałem tej karty, ale tutaj pasuje jak ulał. Cofamy kartę postępu na wierz talii, odkrywamy, anulujemy efekt z A Test of Will. Jeśli rozkręciliśmy grę, a na stole nie mamy żadnych wrogów - to możemy to robić w kółko macieju i w tym momencie gra by się poddała, gdy mogła ;) Oczywiście nie jest to jakieś złamane samo z siebie - jak doprowadzimy do takiej sytuacji, że mam odchudzony deck i czysty stół z wrogów to w praktyce byśmy wygrali i bez tego, ale satysfakcja z przejęcia całkowitej kontroli robi swoje.

  • na końcu oczywiście do combo potrzebujemy samego Will of the West, póki nie znerfiony może być w 1 kopii z dodatkiem 3 kopii (potęga 3ciego core setu mwuahah) Dwarven Tomb. z Grobowcem jes trochę drożej, ale mamy to obecnie gdzieś, a dodatkowo może też posłyżyć jako dodatkowych kopii ważnych kart jak A Test of Will i Hasty Stroke.

  • Z pozostałych rzeczy:

    • w końcu gramy jakiś stronników ;) 1 kopia Henamarth Riversong oraz 2 kopię Erebor Record Keeper pomimo swoich dodatkowych benefitów głównie jako awaryjni chump blockerzy na wypadek jakby sprawy wymknęły się spod kontroli z Frodo przestał wyrabiać z defensywą. Dodatkowo gramy 3 kopie West Road Traveller jako, że sam Gandalf też może z siłą woli nie wyrobić.
    • The Galadhrim's Greeting jak zawsze ot dobra karta, aczkolwiek nie niezbędna u nas, zawsze jak coś mamy Gandalfa, więc można się zastanowić czy nie lepiej odpuścić 1-2 kopii na rzecz dodatkowych kopii Hasty Stroke.
  • na koniec Longbeard Map-Maker oraz Protector of Lórien - gdy zdecydujemy, że czas na zabawę się skończył przerabiamy zasoby na siłę woli za pomocą tych dwóch kart i kończymy gierkę.

I tak by wyglądał nasz deck.

Ogrywane do pierwszego wina na scenariuszach z Dwarowdelf. Obstawiałem, że Moria może mieć jakieś szansę, że będzie bardziej wredna na decki tego typu - w szczególności te scenariusze spamujące goblinami, ale jednak nie. Ten deck naprawdę przyśpieszył. Pomimo, że start wrogów jest dużo bardziej agresywny to i tak jest nam dużo łatwiej się wybronić niż w mrocznej puszczy. Przegałem jedynie 2x w drodzę do rivendell z uwagi na kombinacje bicia Arewny z kartami uniemożliwiającymi anulowanie efektów.

  • W otchłań (0 przegranych) -iSiódmy poziom (0 przegranych)
  • Ucieczka z Morii (0 przegranych)
  • Brama Czerwonego Rogu (0 przegranych)
  • Droga do Rivendell (2 przegrane)
  • Czatownik (0 przegranych)
  • Kamienne podstawy ziemii (0 przegranych)
  • Mroki Morii (0 przegranych)
  • Cień i Płomień (0 przegranych)

I to by było na tyle.

0 comments